Takie pytanie zadał Eliasz ludowi Bożemu, który wyznawał i Boga Jahwe i Baala. Innymi słowy rzekł: „Zdecydujcie się!”, lub słowami (dla niektórych bardziej aktualnymi) z Nowego Testamentu: „Bądź zimny albo gorący”, bądź konkretny w swoim postępowaniu, bądź wytrwały i obstawaj ciągle przy tym samym Bogu, do którego się nawróciłeś. Nie ma kilku Bogów, nie ma kilku Chrystusów, nie ma kilku właściwych dróg czy prawd, za którymi moglibyście jednocześnie iść.

Na pewno jest tak, że wszystko co jest zdublowane w naszych wierzeniach będzie fantazją, wyimaginowany drugi Jezus, zmyślone Jego słowo, nagięta prawda i sprawiedliwość. Co sprawia, że chcemy iść w dwóch zwalczających się postawach? Dlaczego chcemy być i jesteśmy tolerancyjni wobec wszystkiego, niekoniecznie wyprzedzając i rozważając tego skutki? Jak długo będziemy popierać dwie sprzeczne z sobą opinie? To tak jakby mówić „kocham prawdę” i „kocham kłamstwo”, „jestem wierny” i „zdradzam”. Czy nie jest to nielogiczne i niekonsekwentne? Jak często prosisz Baala o błogosławieństwo i pocieszenie? Dlaczego Baal konkurował z Jahwe? Dlaczego nadano mu takie imię? Dlaczego ludzie za nim szli?

Jak długo będziesz miał sprzeczne zdanie o Bogu, jak długo będziesz miał wielu bogów? Kiedy zaczniesz wymagać czegoś konkretnego od siebie a przestaniesz nieustannie wymagać od Boga? Czy traktujesz zbór jak hobby? Czy chodzisz tam bo jest przyjemnie czy dlatego, że doświadczasz prostowania karku i całego swojego życia? Jak wygląda Twoje życie z Chrystusem? Czy potrafisz bronić Ewangelii czy jest Ci obojętne to co mówią o Bogu w Twojej obecności?