„W owym dniu, mówi Pan, powie do mnie : Iszi (mój Mężu)! I nigdy już nie powie do mnie: Baali (mój Panie)!” Oz.2:18
Do tej chwili żona Ozeasza nazywała go baali, mój panie. Cokolwiek robiła dla niego było z obowiązku i lęku. Baali jest powszechnym słowem używanym w hebrajskim i aramejskim. W wielu kulturach w tych dniach mąż był panem nad żoną. Żona musiała być ulegla mężowi pod srogą karą, jeżeli taka nie była. Jednak Hebrajczycy, zanim ulegli wpływom pogańskim, traktowali na równi kobiety. Dlatego w hebrajskim i aramejskim mamy dwa słowa oznaczające męża. Jedno to baali, oznaczające nadużywanie władzy, pan i mąż. Iszi ma wiele znaczeń jak: przyjaciel, pomocnik, towarzysz. Iszi to mąż, który kocha swoją żonę, dba o nią i pociesz ją. Dla baaali męża żona jest tylko do posługi.
Ozeasz mówił te słowa do ludu Bożego. Jego lud widział Go jako baaali – służyli mu z obowiązku. Jezeli przyjrzycie się kontekstowi, to zobaczycie poetyckie nawołanie Boga do kochania ludu jako Iszi. Bóg pragnie również wzajemności.
Kim jest dla ciebie Bóg? Czy służysz Mu z obowiązku, boisz się Jego kary? czy jesteś skoncentrowany na swoim grzechu, że nie widzisz Jego przebaczenia? On jest twoim Iszi, Boskim Mężem, który chce cię kochać, przebaczyć ci i obdarzyć troską.
pastor Krzysztof Wójcik
0 komentarzy