Kolejne błogosławieństwo wynika z prześladowania wobec nas. Ktoś czyniąc nam krzywdę, de facto wyświadcza nam przysługę, ponieważ Bóg łaskawym okiem patrzy na nas, jeżeli cierpienie, którego doświadczamy jest z powodu imienia Jezus. To zasadnicza różnica – cierpieć z powodu własnej bezmyślności czy nieposłuszeństwa, a cierpieć z powodu imienia Jezus. Jak rozpoznać prawdziwe prześladowanie? Czy każda przykra sytuacja w naszym życiu może być podpięta pod prześladowanie? Słowo Boże jasno nakazuje, abyśmy nie byli tymi, którzy cierpią choćby z powodu wtrącania się do cudzych spraw. Mamy natomiast radować się. Ale jak? Jak zdobyć się na coś, co jest jakby wbrew naturalnej reakcji? Ku czemu kierować swoje myśli? Dlaczego mamy się cieszyć?
Dlaczego ludzie w ogóle tak bardzo prześladują chrześcijan? Jaki mają w tym cel? Co możemy z tym zrobić? Czy cierpienie równa się dobra relacja z Jezusem i powinniśmy o prześladowanie zabiegać?
[ap_hap id=”1″ player_type=”classic” use_playlist_selector=”0″ active_playlist=”241″ active_item=”0″ default_volume=”0.5″ auto_play=”0″ auto_load=”0″ random_play=”0″ looping_on=”1″ auto_open_playlist=”1″ use_numbers_in_playlist=”1″ sortable_playlist_items=”0″ use_volume_tooltip=”1″ use_seekbar_tooltip=”1″ activate_playlist_scroll=”0″ sound_id=”player”]
0 komentarzy