Jezus jako ten pełen miłości i łagodności, uchodzi za tego, która nigdy nie odrzucił człowieka, wszystkich wysłuchiwał i z każdym rozmawiał, nawet z tymi, którzy Go nienawidzili. Był otwarty na relacje, ciągle dawał szanse. Jednak gdy uważnie czytamy ewangelie, zauważyć możemy, że jest osoba, do której Jezus nie powiedział ani słowa przy osobistym spotkaniu. Tą osobą był Herod.
Skąd wynikała radość Heroda ze spotkania z Jezusem? Jak widział, postrzegał Boga, który stał przed Nim? Dlaczego Jezus się nie odezwał? Co wspólnego ma z tym Jan Chrzciciel? Czy my dziś jesteśmy jak Herod? Patrzymy, a nie widzimy? Czekamy na Słowo. I nic? Czy widzimy w Nim króla, któremu mamy być posłuszni czy jedynie posąg, który możemy podziwiać?
[ap_hap id=”1″ player_type=”classic” use_playlist_selector=”0″ active_playlist=”252″ active_item=”0″ default_volume=”0.5″ auto_play=”0″ auto_load=”0″ random_play=”0″ looping_on=”1″ auto_open_playlist=”1″ use_numbers_in_playlist=”1″ sortable_playlist_items=”0″ use_volume_tooltip=”1″ use_seekbar_tooltip=”1″ activate_playlist_scroll=”0″ sound_id=”player”]
0 komentarzy