W naszej naturze czymś naturalnym jest potrzeba egzekwowania sprawiedliwości. Dobre się nagradza, natomiast złe karze. Gdy właśnie tak się nie dzieje w naszej postawie zaczyna się coś zmieniać. Mamy tysiące argumentów na to, dlaczego nasze życie powinno wyglądać inaczej, dlaczego lepiej i dlaczego coś jest niesprawiedliwe. To wszystko przy założeniu, że oczywiście to my jesteśmy tymi dobrymi.
Jak sprostać rozczarowaniu, rozgoryczeniu i poczuciu krzywdy? Jak zaufać Bożej perspektywie gdy widzimy jedynie czarne chmury? Jaką lekcję otrzymujemy od Rut a jaką od Noemi?
0 komentarzy