Jest kilka poglądów na temat nakrywania głów, ale w łonie ewangelikalizmu trzy lub cztery:
- Tekst 1Kor.11 nie ma zastosowania dzisiaj. Paweł mówi o jakiejś tradycji, która obowiązywała wtedy a nie dzisiaj.
- Nakryciem głowy są włosy. Zastosowaniem są tu długie włosy.
- Nakrywanie głowy to rzeczywiście nakrycie głowy i tekst jest na dzisiaj, tak jak za dni Pawła. W tej kategorii są jeszcze dwie podkategorie: a. Nakrycie głowy tyczy się wszystkich kobiet w kościele na nabożeństwie.
- Nakrycie głowy ma być noszone przez kobiety w kościele na nabożeństwie tylko kiedy się modlą lub prorokują publicznie.
- Nakrycie głowy posiadało głębokie znaczenie i było symbolem, który łatwo było odczytać w świecie starożytnym, który należy właściwie odczytać i zastosować jako korespondujący symbol dla współczesnych, lecz nie koniecznie chustki lub nakrycie głowy. To tyczy się też punktu 3 i podpunktów.
Moje przekonanie to pogląd 4. Podpunkt, który akceptuję to drugi w punkcie 3: kobiety powinny przedstawić jakiś symbol kiedy się modlą lub prorokują publicznie. Myślę, że przyzwoity ubiór byłby wystarczający, bez chustek od Diora i emanowania bogactwem.
Tak zrobiliśmy ze świętym pocałunkiem. Zamiast się całować w zborze podajemy sobie dłonie.
0 komentarzy