Wszyscy znamy powiedzenie: “apetyt rośnie w miarę jedzenia”. Ze wszystkich stron zachęcani jesteśmy do konsumpcji. Życie pokazuje, że człowiek w swym łakomstwie nie ma hamulców i jedynym czynnikiem powstrzymującym człowieka są ograniczone środki finansowe. Czy nurt ten porywa także chrześcijan? Czy pojawia się w nas nieodparta chęć posiadania, czy pożądliwości nie są zgubne także dla nas? Czy nie borykamy się ze skutkami dążenia do posiadania więcej za wszelką cenę? Czy potrafimy ocenić prawidłowo swoje potrzeby i mieć umiar w ich spełnianiu? Czy wyścig za posiadaniem ma jakąś metę? Co to znaczy, gdy dobrobyt staje się narkotykiem? Czy potrafimy przestawać na tym co posiadamy, na małym? Czy ciągłe podnoszenie standardów ma wpływ na życie duchowe? W czym tkwi prawdziwe bogactwo pobożności? Czy konsumpcjonizm jest dobrą ideą na życie w perspektywie naszego oczekiwania wieczności? Jakie skutki niesie za sobą pochłonięcie przez prąd zaspakajania swoich potrzeb cielesnych przed duchowymi? Kto stoi za tym, by skupiać całą naszą uwagę na tym co doczesne a nie wieczne? Jak osiągnąć stan, by umieć żyć w obfitości oraz niedostatku? Przy jakim skarbie jest nasze serce? Dlaczego ważnym jest, by naszego serca nie usidliła chciwość? Czy możliwym jest zapełnienie pustki duchowej dobrami doczesnymi? O jaki kapitał winniśmy przede wszystkim zabiegać? Od jakiego bogactwa zależy nasz byt wieczny? Jaki proces prowadzi do tego, by otrzymywać to, czegokolwiek zażyczy sobie nasze serce?
[ap_hap id=”1″ player_type=”classic” use_playlist_selector=”0″ active_playlist=”215″ active_item=”0″ default_volume=”0.5″ auto_play=”0″ auto_load=”0″ random_play=”0″ looping_on=”1″ auto_open_playlist=”1″ use_numbers_in_playlist=”1″ sortable_playlist_items=”0″ use_volume_tooltip=”1″ use_seekbar_tooltip=”1″ activate_playlist_scroll=”0″ sound_id=”player”]
0 komentarzy