Przysięga to uroczysta obietnica. Przysięgi składano i była to bardzo poważna rzecz w biblijnych czasach (2Moj.20:7; 3Moj. 19:12), za kłamstwo w przysiędze mogło skutkować śmiercią (Ezech. 17:16-18).
Przysięgi występowały w Starym (3Moj. 5:1; 19:12; 4Moj. 30:2-15; 5Moj. 23:21-23; 2Moj. 20:7) jak i w Nowym Testamencie (Dz.2:30; Hbr.6:16-18;7:20-22).
Paweł powiedział: „Ja zaś wzywam Boga na świadka…” (2Kor. 1:23). Mamy tu biblijny precedens brania przysięgi.
Niektórzy cytują Mt.5:33-37, a szczególnie „Niech wasza mowa będzie „tak” lub „nie”. Jezus miał tu do czynienia z Faryzeuszami. Używali oni przysiąg by potwierdzić, że mówią prawdę, a przysięga zawierała zaklinanie się, odwoływanie się do przekleństwa, które spadnie na nich jeżeli słowo nie będzie prawdziwe lub nie dotrzymają słowa. W końcu, ludzie zakładali, że ktoś nie mówi prawdy, jeżeli nie dołączył przysięgi do wypowiedzi.
Jezus był przeciwny używania przysiąg. W Mt.5:33-37 mówił swoim naśladowcom, aby ich charakter, ich reputacja szczerości i słowa, które wypowiadają, były tak zgodne, spójne z prawdą, bez podwójnego dna, żeby nie trzeba było przysięgać.
Jest tu mowa o codziennym życiu. Przysięga małżeńska to co innego.
Nasza reputacja jako szczerej osoby będzie kluczowym komponentem udanego życia.
pastor Krzysztof Wójcik
0 komentarzy