Nasza wiara, a właściwie moja wiara powinna być świeża, nowa, oryginalna, autentyczna, własna. Ludzie dzisiaj przyzwyczaili się, że wszystko można mieć pożyczone, że można żyć na kredyt, nie za swoje. Żyją z tego co pożyczyli. Wierzący tak żyją, czerpią z tego co z drugiej ręki, co używane, co nie jest ich, co wyczytali, co usłyszeli, czego nie przeżyli. Mają pożyczone przekonania, nawyki, obyczajowość i wiarę. Co się dzieje gdy nasze poznanie nie wynika z osobistego poznania Chrystusa? Jakim jest się wierzącym? Jaką pasję masz dla Jezusa? Czy poznałeś go jedynie ze słyszenia czy może spotkałeś go twarzą w twarz?
0 komentarzy