„Niech sprawiedliwość wystąpi jak woda z brzegów i prawość niech się wyleje jak nie wysychający potok!” Amos 5:24 B.T.
W ósmym stuleciu pojawił się pierwszy piszący prorok. Jego zażarte demaskowanie zabrzmiało za rządów Jeroboama II, króla Izraela. Ten drugi Jeroboam przywrócił świetność Izraela, prawie do takiego stanu jak za Dawida i Salomona. Pokój przyniósł dobrobyt, a dobrobyt wystawne życie. Było również ożywienie religijne; lokalne świątynie wypełnione były czcicielami.
Mimo tego zewnętrznego splendoru naród cierpiał od społecznego i moralnego rozkładu. W każdej dziedzinie życia społecznego Amos widział zło, które trzeba było ujawnić. W sądach deptano prawa ubogich, sprawiedliwość uzyskiwano przez łapówki (w.12). Oszukiwano na rynkach i straganach (8:5). Klasa wyższa ignorowała błagania biedoty (4:1;6:4-6). Czciciele chcieli skrócić święta, by powrócić do kupowania i sprzedawania (8:5).
W proroctwach Amosa można wyróżnić jedną rzecz. Amos mówił, że przywileje niosą za sobą odpowiedzialność, a nie nietykalność od Bożego sądu. Jest to zilustrowane w pierwszych dwóch rozdziałach. Amos ostrzegał przed sądem okoliczne narody – Syria, Filistea, Tyr, Edom, Ammon i Moab. Wyobraźcie z jakim entuzjazmem słuchali tych proroctw zgromadzeni ludzie. Aż tu nagle Amos dodaje do tego sądu Judę i Izrael. Przecież są wybranym narodem! Niestety to nie oznacza, że są nietykalni, odporni na Boży sąd. Jest to ostrzeżenie dla nas:
„Jedynie was znałem ze wszystkich narodów na ziemi, dlatego was nawiedzę karą za wszystkie wasze winy.” Amos 3:2
Do poczytania: Amos 5:18-24.
pastor Krzysztof Wójcik
0 komentarzy