Jezus obudził ich – prawdopodobnie nie delikatnym szturchnięciem lub delikatnym puknięciem. Nie pozwolił uczniom przetoczyć się i nacisnąć przełącznik drzemki w budziku. Powiedział z niedowierzaniem.
„Czy możecie nie spać przez chwilę?”
Był w środku walki o dusze, a oto oni drzemali w najlepsze w Getsemane.
Moją reakcją – a może także twoją – jest potępienie. Czy oni nie wiedzieli, że to była ostatnia noc Jezusa? Czy nie mogli tam być dla swojego przyjaciela? Ale ta historia nie dotyczy grupy zwolenników pierwszego stulecia, którzy nie byli w stanie utrzymać się razem. To historia o mnie. Moje życie chrześcijańskie jest wypełnione obietnicami, by nie zasnąć, ale zbyt często po prostu mam ciężką głowę. Obojętność i samozadowolenie wyznaczają mój apatyczny świat. Modlę się, aby inni słudzy zademonstrowali Jezusa tym, którzy mnie otaczają, a ja jeszcze trochę odpocznę. Czytanie słów Chrystusa to jedno, ale zastosowanie tych słów do mojego życia jest zupełnie inne. Muszę się obudzić . Inni niedoskonali święci – tak jak ja – tworzą Kościół. Razem musimy działać, aby było skutecznie. To znaczy, że muszę się obudzić. Jezus wie, że życie w prawdziwym świecie jest trudne. Przyznawał to, gdy mówił:
„duch jest chętny, ale ciało jest słabe”.
Mimo to wraca – wielokrotnie – i mówi:
„Czuwajcie i módlcie się ze mną”.
Musimy razem pobudzać się do czuwania. Apatia i empatia są na przeciwnych końcach ludzkiej egzystencji. Czuwając przez życie, nie będziemy wstrząśnięci nagłością śmierci, pojawieniem się zła ani zdeprawowaniem człowieka, ponieważ jesteśmy świadomi podstępu upadku. Kiedy żyjemy na jawie, mając otwarte oczy, zaczynamy dostrzegać potrzeby ludzi wokół nas. Widzimy łzy i możemy znieść ciężar smutku. Widzimy śmiech i możemy dołączyć się do świętowania. I wreszcie – w pełni zaangażowani – możemy dzielić wspólnie cierpienie ogrodu, ciężar krzyża i radość zmartwychwstania .
W Jezusie widzimy zamiar Boga w Bożym objawieniu i odkupieńczym działaniu w Chrystusie. Chrystus przyszedł, aby wezwać ludzi do rozkwitu życia. Kierując się miłością Bożą i mocą Ducha Bożego, wszyscy jesteśmy wezwani do pełnego rozkwitu w świecie, który stał się domem Boga. Stworzenie świata jest początkiem rządów Boga nad sferą, która nie jest bogiem: szczytem sukcesu świata jest pełnia Boskiego panowania. Królestwo Boże, które Jezus głosił i oznajmiał, jest szczególnym rodzajem dynamicznej relacji między Bogiem a światem: jest „światem z Bogiem” i „Bogiem ze światem”.
pastor Krzysztof Wójcik
0 komentarzy