Niezrozumienie uwielbiania jest w dzisiejszym Kościele powszechne. Prawdą jest, że Biblia nie określa dokładnie jak powinno ono wyglądać w detalach, jednak można zaobserwować, że wiele społeczności nadużywa bądź nie używa wcale wolności nam danej w tej kwestii. Spośród wachlarzu dostępnych możliwości, które możemy nazwać właściwymi, mieszczącymi się w granicy pobożności? Czym jest skrajne uwielbienie i czemu w nie popadamy? Czy potrzebne jest nagłośnienie, instrumenty, idealny śpiew? A może powinno odbyć się to bez tzw. gadżetów? Co tak naprawdę jest miłym dźwiękiem dla uszu Boga? Czy ważna jest sala i ilość uwielbiających? A może można uwielbiać samemu w domu? Czy można “iść na uwielbienie”? Dla kogo ono jest? Dla Ciebie czy dla Boga? Czy oceniasz “uwielbienie”? Czy chcesz by Tobie się podobało? Co o tym świadczy? Dlaczego tak walczymy o to “jak oddawać Bogu cześć”? Do czego zmierza Kościół ze swoim uwielbieniem? Dlaczego się ono nieustannie zmienia? Jak zaczerpnąć satysfakcję z uwielbiania? Co musimy zrobić zanim przystąpimy do uwielbiania? Co ma nieść ze sobą uwielbienie? Czy powinno nam się uwielbienie podobać?
Czym jest w ogóle uwielbienie? Czy jest ono tak samo ważne jak kazanie? Czy uwielbienie odbywa się tylko na nabożeństwie? Czy jest ono konieczne? Czego nie wolno robić podczas uwielbiania? Czy chodzi tylko o emocje i wyraz zewnętrzny? Czy istotne jest to jak wygląda uwielbienie? Jakie znaczenie dla nas ma mieć uwielbienie? Jaka korzyść płynie dla nas? Kiedy powinniśmy uwielbiać? Czy uwielbianie w domu powinno różnić się czymś od tego na nabożeństwie? Czy Twoje życie uwielbia Boga? Czy Duch Święty prowadzi Cię w uwielbieniu czy robi to Twoje ciało?
Czym JEST a czym NIE JEST uwielbianie? (Iz 1, 10-20)
0 komentarzy